Main Page
YouTube KuToNieTo
English version

Finalne Rezultaty Inwestygacji Związków Pomiędzy Kontrolą Umysłu i Religią

Aleksander Zieliński
czerwiec 2016


Artykuły Polskiej Strony Kontroli UmysłuIm więcej wiem, tym więcej mam do poznania. Ta stara i niezmienna prawda niesie ze sobą niebezpieczeństwa zagubienia rozeznania tego, na czym opieram moją wiedzę. Dla uniknięcia problemów natury epistemologicznej, musiałem wybrać formułę, na jakiej ma wiedza ma się opierać. To jest tak, że jestem osobnikiem poddanym kontroli umysłu. Moim największym marzeniem jest wyzwolenie się spod tego jarzma straszliwych, niepotrzebnych, a także najczęściej obcych mi kłopotów. Pierwszym, nieodzownym dla zrealizowania tego celu narzędziem jest znajomość przyczyn i celów kontroli umysłu.

Doświadczenia wielu dekad sterowania pozwoliły mi na obranie formuły rozeznania, która początkowo wydawała się zbyt fantastyczna, aby można było traktować ją poważnie. W miarę rozważania właściwości tej formuły mogłem jednak zauważyć, że jej porzucanie powoduje pogarszanie mej sytuacji, nawet zatracanie mej ludzkiej godności. To było tak jak powtórzenie sytuacji z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Wtedy, od chwili pierwszych podejrzeń, potrzebowałem niemal dekady dla uzyskania całkowitej pewności, że kontrola umysłu istnieje i jestem rzeczywiście sterowany. Tym razem moje rozeznanie posunęło się w szybszym trybie. W ciągu kilku lat mogłem zorientować się, że moi kontrolerzy skutecznie posługują się podobną oceną sytuacji już od dawna. Ta znajomość prawdziwej roli kontroli umysłu przychodzi w sposób naturalny. Moi kontrolerzy posiadają ciągle środki technologiczne, za których użyciem potrafią skutecznie niszczyć jakość mojego bytu, ale ja posiadam wiedzę o przyczynach i celach ich pracy, co może szkodzić skuteczności ich wysiłków.

Mówiąc bez ogródek, uważam, że historia kontroli umysłu jest tak stara jak historia przynajmniej niektórych wątków judeo-chrześcijaństwa. W ostatnim stuleciu pojawili się ludzie, którzy ponownie osiągnęli znajomość technologii rezonansowych, znanych już w czasach przed-mojżeszowych (piramidy). Technologii, których bóg, jak nam się mówi, którego nikt nigdy nie widział, użył dla celów dominacji nad ludzkością (arka przymierza). Konflikt celów użytkowych tychże technologii jest przyczyną powstrzymania ich zastosowania dla pożytku ludzkości. Jedynie niepowstrzymywaną dziedziną jest zgodna z religią kontrola umysłu. To doprowadziło w ostatnich dekadach do ekscesów antyhumanizmu tego zjawiska.

Wiem, że nie należy mieć żadnych wątpliwości. Krzewienie religii, która pozbawiła nas wiedzy technologicznej dostępnej w starożytności, nie było pełnym bożej miłości procesem pokojowym. Na Ziemi istnieją nie tylko ślady niewytłumaczalnie wyprzedzonych, starożytnych technologii, ale też ślady wojen, które wymazywały skutecznie pamięć o naszej przeszłości na przestrzeni kilku tysięcy lat. To mogą być sprawy ogromnie niebezpieczne. Jakkolwiek zjawisko kontroli umysłu powoduje, że nie można ich pomijać. Aby poradzić sobie z tym zjawiskiem należy je potraktować od początków w dalekiej przeszłości.

Jest to bardzo prawdopodobne, że nieznani dzisiaj bogowie (kosmiczni podróżnicy) prowadzili na nas i nami walki o ich udział w życiu ludzkości. Zasadniczym celem współczesnej kontroli umysłu wydaje się być utrzymanie status quo dotychczasowej sytuacji w obliczu ludzkiego postępu naukowo technicznego. Jakkolwiek to jednak nie wszystko. Samo zjawisko kontroli umysłu, kreacja technologicznie uwarunkowanego człowieka boga – kontrolera, jest istotnym tego status quo zaprzeczeniem. Poszukuje się nowych rozwiązań. Należy też wziąć pod uwagę dosyć powszechne dziś zjawisko występujące w grze wywiadów - aktywny wynik gry. Polega to na przygotowaniu się na wiele różnych rezultatów gry i interpretacji ich znaczenia dla własnej korzyści. Gdy wszyscy taką metodę stosują, gra nie tylko nigdy się nie kończy, ale też nieustannie się rozbudowuje. Z tego powodu coraz większa ilość osób narzeka na kontrolę umysłu, a jej środki przybierają na drastyczności.

Kilka lat temu obserwacja sygnałów kontroli umysłu doprowadziła mnie do wniosku, że główne modele sygnałów są związane z modelami niektórych religii. Postanowiłem używać tego rozeznania dla osobistego podejścia w rozwiązywaniu problemów związanych ze sterowaniem. Obecnie nie jestem jeszcze w stanie finalnie podsumować rezultatów takiego postępowania. Głównie, dlatego, że wyraźnie wiele z tych sygnałów straciło na znaczeniu. Niezmiennym pozostał model sygnału związany z wywiadem żydowskim. Inne sygnały, dawniej bardziej niezależne, obecnie wydają się być wywiadowi żydowskiemu podporządkowane. Po prostu, trochę dowcipnie, co by się na moich zmysłach nie produkowało, to zawsze są to teraz żydzi lub żydowski interes. Pozostaje tylko uznać, że wywiad żydowski wygrywa gry kontroli umysłu, albo, że zawsze był to przede wszystkim wywiad żydowski, który obecnie został zdemaskowany.

Z powodów kontroli umysłu zerwałem z kościołem katolickim już 25 lat temu, ale nie potrafię uniknąć logicznych obserwacji. Pierwszą, zasadniczą rolą Chrystusa było nawrócenie żydów. Jeśli żydzi nie byliby pogubieni, to nie potrzeba byłoby interwencji Chrystusa, który był żydem i nauczał żydów. Żydzi korzystają z tego bez żenady. Więc, w kontroli umysłu, jaką znam, wszyscy chrześcijanie są żydami za sprawą Chrystusa i mają z tego powodu wobec żydów zobowiązania. Ale żydzi nie są chrześcijanami i żadnych zobowiązań nie mają. Żydzi nie przyjęli nauk chrystusowych, ale następca Chrystusa, w oczach ponad miliarda katolików, mówi, że modli się wpierw do boga żydów, że żydów nie należy nawracać, bo oni mają specjalną relację z bogiem. Dla współczesnych ludzi imię zbawiciela łączy się z kredytem wiary i zaufania. Religia jest kredytem zbawienia, jaki wyznawcy spłacają, aby otrzymać ich nagrodę w przyszłości. Dla zbawienia należy się temu kredytowi całkowicie oddawać. To musi być wygodnym biznesowym modelem operacyjnym, skoro mogę zauważyć w tym zjawisku wiele zbieżności ze współczesną ekonomią, opartą na kredycie i bogato poprzetykaną metodami odprowadzającymi od rozpoznawania rzeczywistych wartości. Jest to zawiły i nabrzmiały system bazujący na gwarantowaniu pierwszego pewnego zysku z bogactwa, które ludzie muszą wytworzyć i spłacić. Pytanie, w religii i w ekonomii, dla kogo jest ten pierwszy zysk przeznaczony? O zbawicielu było już w sterowaniu bardzo wiele. Jedna rzecz, której na pewno nigdy nie było to wybawca z kontroli umysłu.

Od 120 lat, od czasów Nikola Tesli, porzucamy dostępne możliwości, aby żyć w ograniczonym systemie naukowym. Ostatnio, w świecie nauki dyskutuje się bardzo wiele o fali grawitacyjnej. Około pół roku temu, po raz pierwszy udowodniono jej istnienie i naukowcy przygotowują się obecnie do dalszych poszukiwań tej fali w kosmosie. W wiadomościach tego typu nieustannie przewija się imię Alberta Einsteina, naukowca o znanych poglądach syjonistycznych, który przewidział jej istnienie. Komentatorzy tego wydarzenia wprost prześcigają się w przypominaniu o jego roli. Jestem sterowany od czasu, kiedy byłem małym dzieckiem i nigdy nie potrafiłem tak naprawdę uczyć się fizyki. To jest humorystyczne, że w takiej sytuacji to właśnie ja nie potrafię odrzucić oczywistych, realnych spostrzeżeń. Taka fala bywała w użyciu już wiele tysięcy lat temu. Proszę popatrzeć na piramidę Cheopsa i spróbować przekonać mnie, że to było cokolwiek odmiennego od interferometru skalarnego bazującego na grawitacji i rezonansie. Moi kontrolerzy są o tym przekonani od dawna. Przez ostatnie dwanaście lat prowadzili na jednym z mych implantów treningi składania fali skalarnej posługując się przy tym modelem parametrów piramidy. Na miarę mojego obecnego rozeznania, pierworodna metoda technologii kontroli umysłu bazowała na stojącej fali grawitacyjnej - przewodniku informacji. Rozumiem, że połączenia za użyciem tej fali można dokonać synchronizując rezonans punktów, które stają się początkiem i końcem fali. W takim kontekście, einsteinowskiego typu spektakularne zakrzywienia czasoprzestrzenne wydają się być teorią unikania prostej realności, przedstawianiem grawitacji tak, aby pozostawała niezrozumiała i nieużyteczna. Istnieją dwa rodzaje nauki, oficjalna i nauka kontrolerów. Ta druga prowadzi, między innymi, prace na sterowanych, takich jak ja, dla wyprodukowania metod naukowych, które ukrywają rzeczywiste możliwości wykorzystania grawitacji. Prowadzone na mnie prace miały za cel wytworzenie środków kampanii dezinformacyjnej, która w odpowiednim momencie może przekonywać, że energetyczna eksploatacja grawitacji wpływa szkodliwie na procesy biologiczne żywych organizmów. Bardzo długo byłem obiektem efektów energetycznych, dla większości ludzi totalnie niewyobrażalnych. Jedyne, o czym jestem przekonany, to niemożliwość jednoczesnej egzystencji użytkowej eksploatacji grawitacji i ukrytej kontroli umysłu. W takim wypadku kontrola umysłu zostanie publicznie zdemaskowana.

Przez ponad pięćdziesiąt lat sterowania byłem świadkiem procesów, które doprowadziły do tego wypaczonego stanu rzeczy. Byli skorumpowani przywódcy państwowi, królowie i przywódcy religijni, którzy poświęcili ludzką moralność kontroli umysłu - dla kariery, bogactwa i w celach samozachowawczych. Nazywałem ich doprowadzającymi, gdyż to oni dostarczali wywiadowi żydowskiemu elementy władzy, o jakie żydzi nie mogli walczyć sami. Oczywiście, pod płaszczykiem służby religii. Dzisiaj wywiad żydowski używający kontroli umysłu może szantażować te osobistości ich zaangażowaniem we własnym przedsięwzięciu. To jest klasyczny efekt konia trojańskiego z kontrolą umysłu w roli głównej.

Taki stan rzeczy umożliwiał żydom stopniową, coraz bardziej systematyczną ekspansję we wszystkie dziedziny życia. Jestem świadkiem historii tych wydarzeń. Jeden z mych dziadków był więziony w Oświęcimiu. Pochodził ze Sosnowca i był piłkarzem. Za sprawą silnych nóg, hitlerowscy eksperymentatorzy zaimplantowali w jego nodze kawałek drzewa. Dziadek kulał przez całą resztę życia, do czasu, kiedy umarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Kiedy dziadka pytano, jacy ludzie byli w obozie, dziadek opowiadał, że byli to przede wszystkim Polacy. Moja babcia bywała zdziwiona. No a co z żydami? Ja widziałem przede wszystkim Polaków – niezmiennie odpowiadał dziadek. Pytano dziadka, jaka grupa ludzi była w obozie najbardziej szykanowana? To byli Rosjanie. Niemcy trzymali ich w odosobnieniu i traktowali znacznie gorzej niż innych więźniów, tragicznie źle, mówił dziadek. Na przestrzeni pięciu dekad od śmierci dziadka żydowska propaganda poprzestawiała historię na własny użytek. Teraz mówi się, że Oświęcim był zbudowany specjalnie dla eksterminacji żydów, a liczba ich ofiar nieustannie jest powiększana. Doszło do tego, że kilka tygodni temu nauczyciel żydowskiej religii przyprowadził uczniów pod polską misję dyplomatyczną w USA i oni skandowali, że polska ziemia jest przesiąknięta krwią, w ramach protestu przeciwko polskim obozom zagłady i w wymogu wiecznego zadośćuczynienia. No i rzeczywiście to były polskie obozy, tyle, że z takiego powodu, że więziono w nich przede wszystkim Polaków. Być może, dlatego, że za bardzo sympatyzowali z żydami.

W późnych latach sześćdziesiątych bywali jeszcze porządniejsi operatorzy. Po operacji na zatokach szczękowych, w 1969 roku, dotarł do mnie sygnał, o którym potem długo nie pamiętałem. Było coś, co mogło zatrzymać mój rozwój umysłowy i zaistniał problem, co się może w związku z tym wydarzyć? Oczywiście, teraz wiem, że chodziło w tym wypadku o zaimplantowanie. W tym samym czasie miałem nauczyciela zajęć technicznych. To był parskający wściekłą pianą i okazyjnie policzkujący uczniów szaleniec. Nieprawdopodobne, że takiego człowieka dopuszczono do pracy z dziećmi. Kiedy rodzice uczniów zażądali usunięcia tego nauczyciela, wytłumaczono im, że jest to zasłużony członek PZPR, były więzień obozu koncentracyjnego, że ogrom przeżyć osobistych spowodował, iż czasami nie potrafi się opanować. Według mnie, człowiek, który dopuszczał się takiego zachowania mógł przeżyć obóz koncentracyjny tylko w roli kapo. Więc ten zasłużony, były więzień obozu koncentracyjnego, żyd, dalej parskał wściekłą pianą i czasami policzkował uczniów. Na przykładzie żywego teatru jego bezkarności w kontroli umysłu mojej osoby powstała zasada, że człowiekowi, wtedy dziecku, można bezkarnie szkodzić gdyż żydzi nacierpieli się w obozach koncentracyjnych i mogą robić, co zechcą. Że taka jest sprawiedliwość dziejowa. W tamtych czasach kontrolą umysłu zarządzały jeszcze rzeczywiste władze państwowe. Pamiętam do dzisiaj płacz jakiejś kobiety, operatora. Ci bardziej humanistycznie nastawieni kontrolerzy zniknęli, pro-żydowscy eksperymentatorzy mieli do dyspozycji szerokie i nie humanistyczne pole pracy, żydzi stawali się uświęceni i nietykalni, a ja traciłem prywatne zdolności rozwojowe. Oczywiście, obecna wtedy religia nigdy nic pozytywnego w tej sprawie nie zrobiła. Pięćdziesiąt lat temu polscy dyspozytorzy kontroli umysłu zrozumieli, że za sprawą żydów można robić rzeczy, których bez żydów robić im nie wypadało i pofolgowali ich żądzy pogoni za technologią, którą można próbować władać światem. No a dzisiaj mają to wszystko i z każdej strony żydzi i chcą więcej, kiedy uczniowie żydowskiej szkoły urządzają protesty przeciwko polskim obozom zagłady.

Nie za wiele opisałem, a widzę, że już wystarczyłoby, abym sam mógł zakwalifikować siebie, jako antysemitę. Przecież długa jest lista żydów protestujących przeciwko syjonizmowi. Nawet nie wnikając w to, jakie rzeczywiste pobudki nimi kierują. Skąd, więc, wzięli się tacy żydzi i ich wielbiciele, którzy obecnie zarządzają kontrolą mej osoby?

Potrzeba chyba zacząć od tego, że dla celów rozpatrzenia religii pod kątem kontroli umysłu należałoby wziąć pod uwagę religii najbardziej powierzchowne i popularne przesłania. Takie, które docierają do wszystkich. Stary Testament składa się z wielu ksiąg spisywanych w przeszłości i często opisujących ówczesną już przeszłość. Jako że to ci, których teraz nazywa się żydami spisywali historie znane w ich świecie, w sposób domyślny wszystko dotyczy żydów i żydowskiego boga. To wcale nie oznacza, że w rzeczywistości są to historie dotyczące wyłącznie żydów i żydowskiego boga. Nawet, jeśli niektórzy chrześcijanie chcieliby być świadkami żydowskich początków tego świata, tak jak nauczano mnie dawno temu na lekcjach religii. W czasach Abrahama stary testament opisuje boga w wielu rzeczywistych osobach. Jeśli poszukać, gdzie zaczyna się historia monoteistycznego boga i żydów, jako narodu zdecydowanie oddzielnego, przez boga wybranego, to zapewne będzie to w księgach mojżeszowych. To tam doszukuję się początków tych dzisiaj kontrolujących mnie sił.

To mieli być ci żydzi cierpiący niewolę w Egipcie, których bóg za pośrednictwem proroka Mojżesza wyprowadza do ziemi obiecanej. To tych żydów współczesna kinematografia przedstawia, jako twórców wspaniałych, egipskich zabytków przeszłości. Te historie raczej nie są już teraz do przyjęcia. Współczesna archeologia stwierdza, że ci rzekomi niewolnicy budujący monumenty przeszłości to byli wolni, dobrze opłacani i korzystający ze świadczeń socjalnych ludzie. Do tego nie ma żadnych oznak, aby to mieli być żydzi.

Byli tacy żydzi, którzy wyszli z Egiptu, czy nie byli, to nie ma takiego znaczenia jak sam fakt, że taka historia dotrwała do współczesnych czasów. Są takie techniki kontroli umysłu, pełne pozornie bzdurnych przekazów, które po odcyfrowaniu ich języka przybierają formy zupełnie logiczne. Co jest ważne, to można przyjąć, ta historia mówi nam, że w pewnym momencie odległej przeszłości wtedy mała, a teraz duża część ludzkości, postępująca za prorokiem Mojżeszem, zerwała ze starym światem i oddała się pod opiekę niewidzialnego boga. Ceną za tą opiekę jest całkowite posłuszeństwo i oddanie bogu.

Tymczasem, ten bóg okrada przeszłość. Nakazuje Mojżeszowi, aby przed wyjściem żydzi napożyczali złotych naczyń i szat i zabrali je ze sobą. Ci żydzi bez celu krążą zwodzeni po pustyni przez czterdzieści lat, aż umierają wszyscy, którzy widzieli ziemię egipską, by w końcu trafić do ziemi obiecanej. Lądu, który prezentuje się dzisiaj jałowo i nieatrakcyjnie. To ma być już przemodelowany człowiek, który nigdy nie widział skąd przyszedł. Ci ludzie pozwolili sobie zamienić wartości użytkowe technologii rezonansowych Egiptu na również rezonansowe, ale zniewalające, boże narzędzie kontroli umysłu zwane arką przymierza. Obecnie badacze kultury egipskiej wskazują na elementy oświetlenia elektrycznego zauważalne na starożytnych płaskorzeźbach. Na przykłady mechanicznej obróbki kamienia, o jakości, jaką trudno dzisiaj osiągnąć nawet najbardziej wyspecjalizowanym ekspertom. Żydzi, chrześcijanie i inni podążający za bogiem Mojżesza spędzili tysiące lat w ciemnocie wielorakiego rodzaju, a teraz, kiedy wartości użytkowe technologii rezonansowych okazują się być oczywistą przyszłością ludzkich możliwości, wysługują się opartej również na technikach rezonansowych kontroli umysłu, jako bożemu narzędziu. Zawsze o tym pamiętam, jeszcze nigdy żadna religia nie zrobiła nic by przeszkodzić kontroli umysłu. Religia typu mojżeszowego jest oparta na interesie – boża łaska za całkowite oddanie. Powoli, zaczyna to wyglądać na najgorszy interes w historii i do tego robi się coraz gorzej.

Coraz wyraźniej wyjawia się domyślny obraz sytuacji. Idee religii i postępu naukowo technicznego zawsze pozostawały i pozostają w zupełnej ze sobą sprzeczności. Szybki potęp naukowo technologiczny ostatnich czasów jest oznaką zanikania tradycyjnych związków z tradycyjnie pojętym bogiem. Już od dłuższego czasu poziom intelektualny człowieka w sposób naturalny odrzuca wiele z nienaruszalnych dotąd dogmatów religijnych. Wiara wymaga nieustannej pracy nad pogodzeniem logiki z oddaniem się bogu. Religia tego nie lubi, że już nigdy nie będzie traktowana literalnie. Łatwa i profitowa dotąd praca kaznodziei zamienia się w ogromny wysiłek, który już nigdy nie będzie w pełni satysfakcjonujący. Widzę kontrolę umysłu, jako reakcję na to zjawisko. Dawno temu, takich, którzy chcieli wiedzieć za dużo traktowano torturami lub stosem. Współcześnie jest takich zbyt wielu i trzeba się z nimi liczyć. Kontrola umysłu jest jak proteza utrzymująca dotychczasowe układy boże. Jest to niewidzialny świat globalnych zależności i układów, w którym ciągle rządzi religia i śmiem twierdzić, mojżeszowy, monoteistyczny bóg. Nie mam żadnych wątpliwości, że na ofiary kontroli umysłu typuje się ludzi o wysokich przymiotach intelektualnych. Inni by się zupełnie nie nadawali do pracy nad stworzeniem modelu ogłupiania ludzkości.

To, co się z nami, ludźmi poddanymi kontroli umysłu, stanie ma decydujący wpływ na przyszłość ludzkości. Przez ponad sto lat, od czasu powrotu znajomości technologii rezonansowych, kontrola umysłu była skutecznym ukryciem dla religii mojżeszowo pochodnych. Powstała nowa ‘mojżeszowa armia’. Jakże silniejsza, liczebniejsza i pewniejsza siebie tym razem. Zadaniem tej armii nie jest wyprowadzanie, a raczej niedopuszczanie do miejsca wiedzy, które opuścili judeochrześcijanie tysiące lat temu. Głównym celem tej armii jest nie tyle sama kontrola umysłu, to potrafi religia, ale niedopuszczenie do praktycznej utylizacji technologii rezonansowych dla naszego pożytku. Dlaczego jest to takie ważne? Ta technologia ma służyć religii i wybranym. Można by podejrzewać, że bóg, który chce być wszechobecny i niewidziany, chce abyśmy go podświadomie kojarzyli ze zjawiskiem rezonansu. (Na początku było Słowo a Słowo było u Boga, i Bogiem było.) Może to być istotny element większej, nieznanej jeszcze rozgrywki na nieznaną skalę. Dyktatorem możliwości użytkowych technologii jest ten, kto dyktuje rodzaj i parametr rezonansu początku i końca stojącej fali skalarnej. Tą współczesną armię mojżeszową wyznaczają interesy religii uznających Mojżesza za proroka, wielkiej rangi osobistości, które zrobiły karierę za sprawą kontroli umysłu, krajów i instytucji przemysłowych i ekonomicznych, które niechybnie zbankrutują bez utylizacji dotychczasowych, brudnych źródeł energetycznych. To są siły, które robią wszystko, aby pominąć ludzkie możliwości, nie dopuścić do użytku podstawowej i znanej już tysiące lat temu, choć zapomnianej poprzez milenia technologii. Bazuje ona na najdostępniejszym ze wszystkich znanych źródeł energii – grawitacji.

Istnieje niebezpieczeństwo, że religia monoteistyczna może być obecnie widziana opłatą za przetrwanie ludzkości. Stary testament zaznacza pierwszy okres po exodusie biblijnych żydów przekazaniem tablic z przykazaniami pod górą Synaj. (Według mnie, urządzenia kontroli umysłu.) Wtedy, gdy ci żydzi nie mają już drogi powrotnej. Kontrola umysłu może być metodą zastraszania zbiorowej świadomości. Każdy bez wyjątku chce trzymać się jak najdalej od spraw, które opisują sterowani. Tak naprawdę, na miarę mego rozeznania, kontrola pojedynczych osób była najskuteczniejsza i najbardziej niewykrywalna w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Nie byłoby potrzeby prowadzenia działalności eksponującej istnienie kontroli procesów biologicznych bez prac nad modelowaniem świadomości zbiorowej. Znam to bardzo dobrze, dokładnie ‘przestudiowałem’ ten zbiorowego typu, przeraźliwy strach technologicznie obezwładnianej ludzkości w obliczu nieznanego wroga. Strach przed utratą tego, co czyni mnie tym człowiekiem, którego znałem, jako małe dziecko, zanim mnie porwano. Ten strach zna wielu sterowanych, nie mam wątpliwości. Udało mi się wiele rzeczy zrozumieć i dlatego zazwyczaj wytrzymuję presję sytuacji. Ale marzę o wolnej od obcych wpływów świadomości zbiorowej. Taka powinna bez kłopotu rozpoznać ślady wysokiego stopnia, przyjaznej nam inteligencji, obecnej na ziemi tysiące lat temu. Opowiada nam się niewyobrażalne bzdury o pochodzeniu monumentów przeszłości. Akceptacja takich bzdur wprowadza stan odurzającego odrętwienia, odwracania uwagi od respektowania realności. Jest efektem kontroli świadomości zbiorowej.

Dlatego uważam osobiście, że warto rozumieć, tak naprawdę to powinienem wierzyć, że nie jesteśmy sami. Ci, którzy pomagali nam w rozwoju powinni być w nas obecni. Przecież ewolucja powinna polegać na interakcji pomiędzy DNA organizmów. Trzeba powiedzieć wyraźnie, że sukces religii mojżeszowej polega na pasożytowaniu na rzeczywistej i powszechnej adoracji naszego pochodzenia. Sukcesywny rozwój człowieka powinien również być ich incydentalnym zwycięstwem nad bogiem pasożytem, który ostatnio okazuje się, może również być istotą o ciele totalnie odmiennym od ludzkiego. To spojrzenie na człowieka z perspektywy odmiennego organizmu wydaje się być podstawą żydowskiego sukcesu. Incydentalnym, dlatego że w przeciwieństwie do nakazów boga mojżeszowego, jest nam pozostawiana swoboda wyboru. Postępując za długotrwałą i ukierunkowaną obserwacją: Ci, którzy zapoznali nas z ich inteligencją nie dyktują, jaką religię wyznajemy, jakie zasady polityczne, ekonomiczne, itd. Tak naprawdę, możemy o nich zapomnieć. Jedyne, co jest ważne to jest to, że mamy być z nimi do końca. Więc musimy pilnować sami, aby kontrola umysłu bardzo nam tego końca nie przyspieszyła. We wszechświecie powinno być więcej takich jak my, w miejscach zwanych swego czasu ‘sierocińcami’. Nie potrzeba czuć się sierotą wiedząc, że swojego pochodzenia należy szukać przede wszystkim w sobie, a nie w religii kontroli umysłu. Powinna zaistnieć organizacja, religia, cokolwiek pod hasłem ‘Pójdźmy do nieba’, aby przetrwać i osiągnąć wystarczający stopień rozwoju, aby poszukać tych potencjalnych krewnych. Zastąpić tą niefortunną pomyłkę religii mojżeszowej, aby było wiadomo, że już rozumiemy prawdziwe przesłania przeszłości. Musimy również liczyć się z realną możliwością, że tacy potencjalni krewni nie stracili tysięcy lat na czczenie boga partyzanta i są sami w stanie się z nami skontaktować. Wiem, że tak się nie stanie dopóki pozwalamy sobie na religię kontroli umysłu poniżającą naszej godności i tożsamości. Dopóki na to pozwalamy, we wszechświecie nie będzie nikogo, kto potraktuje nas poważnie.

Zapytany, dlaczego opisuje takie sprawy, odpowiem bez wahania, dlatego że je znam i mogę o tym mówić. Mam coś ważnego do zakomunikowania. Jak na razie, z wielu powodów, nie każdy może. W 1986 roku pracowałem przez bardzo krótki czas w małej, zachodnio-australijskiej miejscowości, Wiluna. Znalazłem się wtedy pod silnym atakiem psychotronicznym ze strony wywiadu izraelskiego. Musiałem bez żadnego przygotowania, nagle uciekać z tamtego miejsca. Pamięć traumatycznych wydarzeń łączy się z podjętym wtedy przeze mnie zamierzeniem. Zapamiętałem cztery słowa z jednego z utworów popularnego wówczas zespołu muzycznego, Dire Straits - No compensation, private investigation. Zrozumiałem, że za cały ten nieopisany kłopot, w którym się wtedy znalazłem, tak jak za bezmiar innych kłopotów, nie ma żadnego odszkodowania. Jedyne, co z tego mogłem mieć, to prywatne dochodzenie, co się ze mną stało, o co w tym wszystkim chodzi? To, co opisałem powyżej, to po trzydziestu latach są ramowe wyniki tego prywatnego dochodzenia. Dzielę się nimi by zasiać ziarenko prawdy, oddać je pod ocenę czytelników. Nie mam wątpliwości, że opisane tematy pasjonują wielu. Wiem, że z tego powodu moja opinia będzie konfrontowana na wiele różnych sposobów, ale stanie się tak bez konieczności uiszczania przez kogokolwiek okrutnej zapłaty, jaką ja musiałem złożyć za jej sporządzenie. Przyjemnie pomarzyć o ludzkich możliwościach i o ocaleniu planety. Mamy erę Wodnika, czas przebudzenia, nie musisz marnować czasu twojej ludzkości, możesz spróbować przeprowadzić własne prywatne dochodzenie i dojść do własnych wniosków. Jeśli tak się stanie, oby moje spostrzeżenia mogły ci w tym być pożyteczną pomocą.

 

Piramida Cheopsa i Implant - Wolna Energia vs Kontrola Umysłu

Fale Skalarne w Kontroli Umysłu

Kontrola Umysłu w XXI Wieku

Kontrola Umysłu i Realność

Kontrola Umysłu i Religia