Skomplikowany
Temat Obrony
Przed Kontrolą Umysłu
Aleksander
Zieliński
lipiec 2019
Tak naprawdę to jak do tej pory nie wiemy o tym
nic
wartościowego. Czapeczka z folii aluminiowej stała się symbolem
wyśmiewania się ze ‘zdziwaczałych’ propagatorów teorii konspiracji.
Złoto homeopatyczne działa tylko krótko, do czasu, kiedy kontrolerzy
nauczą się obchodzić to utrudnienie. Skórzana czapka pilotka, lub
hełmofon, to środki doraźne, które też nie wystarczają na długo. Mówiąc
krótko, mamy wielki kłopot i nie wiemy jak sobie z tym poradzić. Należy
spodziewać się, że nie ma i raczej nigdy nie będzie żadnego środka
całkowitej obrony przed kontrolą umysłu. Jeśli nawet nauczymy się
bronić do pewnego stopnia przed jakąś metodą, to kontrolerzy mają tych
metod wiele do wyboru i nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć się przed
tym wszystkim naraz.
Jakkolwiek możemy pomyśleć o środkach, które choć
częściowo
mogłyby chronić przed skutkami kontroli umysłu i procesów
biologicznych. W mym
ostatnim artykule, ‘Mistycyzm
w
Kontroli Umysłu’, opisałem jak
poradziłem sobie z metodami psychologicznymi. Opisana tam metodyka
skutkuje niezawodnie od dłuższego już czasu, ale doraźne radzenie sobie
z fizyczną rzeczowością technologii to zupełnie inny problem. Chcę
teraz podyskutować na temat środków rzeczowych. Można podzielić ten
temat na trzy główne zagadnienia.
- Styl życia umożliwiający zapobieganie kłopotów
- Przedmioty lub narzędzia, które mogą być
przydatne
dla
obrony
- Metoda zrozumienia technologii, która umożliwia
nieustanne
kreatywne poszukiwanie środków obronnych na miarę spotykających nas
sytuacji.
To, co opiszę polega na osobistym doświadczeniu. Z
pewnością
każdy
człowiek pod wpływem kontroli umysłu posiada ogromny zasób osobistych
doświadczeń. Jakkolwiek różnica może polegać na tym, że znajduję się
pod wpływem sterowania od przynajmniej 55 lat. Około 38 lat temu
zacząłem podejrzewać, że jestem sterowany, a od 30 lat jestem pewien,
że kontrola umysłu w istocie istnieje. To jest bardzo długi czas i cała
masa najprzeróżniejszych doświadczeń. Obecnie nawet przykre efekty
powodują we mnie w pierwszym rzędzie tylko odczucia obrzydzenia i
znudzenia. Podchodzę do zagadnienia bez emocji, jakie miały miejsce
kilkadziesiąt lat temu i jakie są charakterystyczne dla młodszych
doświadczeniem ofiar sterowania. Z tych powodów, być może, mógłbym być
bardziej predysponowany do rzeczowej oceny sytuacji. Będę unikać
bezpośredniej formy odniesienia, aby zapobiec niebezpieczeństwom
związanym z odpalaniem nieprzewidzianych reakcji. Nie proponuję opierać
się na moich doświadczeniach. Proponuję zaledwie wziąć to, co napiszę
pod uwagę, porównać z osobistą sytuacją i pomyśleć o własnych
potrzebach. Każdy ma własny zestaw problemów jak i personalne
predyspozycje do obrony. Każdy musi sam ponosić konsekwencje własnych
decyzji.
Obrona
zaczyna się od kontrolowania jedzenia, picia i
kontaktów. Te
zagadnienia są szczególnie ważne w początkowych okresach osaczania
ofiary wtedy, kiedy nie wie jeszcze ona, że powinna szukać metod obrony
przed atakiem kontroli umysłu. W takim czasie są namierzonemu często
podawane środki chemiczne, stymulanty, narkotyki. Gdyby taka atakowana
osoba wiedziała na czas, czego unikać to z pewnością nie dopuściłaby do
tego by podsuwano jej chemię. Zwróciłaby uwagę na niebezpieczne
kontakty towarzyskie, które często z grzeczności sprawiają przyjęcie
czegoś w drinku lub papierosie. To nie są sprawy błahe, ale
niestety
zrozumiałe wtedy, kiedy jest na to późno. Z własnego doświadczenia
wiem, że stany zamroczenia i dezorientacji, bardzo charakterystyczne
dla początkowych okresów sterowania, są powodowane w pierwszym rzędzie
podsypkami do tego, co jemy i pijemy.
Takie środki są zazwyczaj podrzucane poprzez
‘znajomych’, może
być, że
przez członków rodziny (to może być nieświadome) i przez ludzi mijanych
w przenośni i literalnie na drodze życia. Chyba nigdy nie spotkałem się
z podrzucaniem podsypek poprzez zakupy w sklepie. Natomiast można na to
być narażonym w restauracji lub w klubie. Charakterystyczną oznaką mogą
być na przykład zmiany stanu jamy ustnej, jak ogromne wysuszenia lub
też nagłe zmiany stanu psychicznego. Te drugie są groźną oznaką
kłopotów, gdyż początkowo mogą wprowadzać wrażenia przyjemnych i
łatwych do zaakceptowania doznań. Potem, gdy dostawa środków jest
przerwana to sterowany popada w depresję, szamocze się sam ze sobą, nie
wie, co stało się takiego, że jego środowisko tak bardzo się zmieniło.
Nieszczęśnik długo choruje zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, że
przeżywa głód narkotyczny. Przeżyłem wiele takich odwykówek, i zatem
depresji, zanim zrozumiałem, że jestem sterowany i muszę zawsze mieć
się na baczności przed takimi niebezpieczeństwami. Pamiętam, że pewnej
nocy, w 1980 roku, podczas pobytu w Wiedniu, gdzie dzieliłem mieszkanie
z kilkoma rodakami, otworzyłem senne oczy, aby ujrzeć jednego z nich
zakradającego się po ciemku w kierunku mojej głowy z zakraplaczem w
ręku. Siarczyście zaklął pod nosem, kiedy zobaczył, że się
przebudziłem, zapewne oburzony, że nie może spać, musi jeszcze poczekać
na wykonanie jego zadania i odwrócił się w innym kierunku. Wtedy nie
rozumiałem, co zobaczyłem, ale po latach ta pamięć stała się dla mnie
symbolem chemicznego zagrożenia.
Takie zewnętrznie podawane środki mogą również być
implantami.
Kiedy
ludzie słyszą o implantach, to wyobrażają sobie, że to jest taki mały
chip umieszczany gdzieś w ciele człowieka, najlepiej rozmiarem mniejszy
od ziarenka ryżu. Tymczasem jest tych rodzajów implantów wiele więcej i
niektóre mogą być podawane doustnie. W latach osiemdziesiątych
przeżywałem potworne bóle głowy spowodowane obecnością ciekłego
kryształu w mózgu. Taki implant był mi podany w piciu, a potem wraz z
krwią dotarł do mózgu, gdzie osadził się na dobre. W latach
osiemdziesiątych to była popularna metoda implantowania. Dla
kontrolerów to było narzędzie utrzymania stałej wartości rezonansu na
dużym obszarze mózgu, a dla mnie oprócz całego kłopotu wynikającego z
ich doraźnych prac to było wiele lat ogromnego bólu.
Również nanoimplanty mogą być podane doustnie.
Mnie
zdarzyło
się to za
sprawą potrawy dostarczonej nieświadomie przez członka rodziny.
Osadziły się przede wszystkim w dziąsłach, na szczękach i stały się
ogromną anteną, implantem umożliwiającym dużą szerokość pasma
oddziałowującej na mnie energii. Gdybym wiedział, że tak się stanie to
z pewnością nigdy bym nie zaakceptował podanych żywności i picia, ale
niestety, jak zauważyłem, rozumiemy to wtedy, kiedy jest już późno.
Nie można zapomnieć
przy tej
okazji o wodzie z kranu. Kiedy spotkałem
się z informacjami rosyjskich ofiar o tym, że kontrola umysłu jest im
dostarczana przez sieć wodociągową, to wydawało mi się to bardzo
abstrakcyjne. Pomimo, że miałem już absolutną pewność tego, że środki
wspomagające sterowanie są podrzucane z zewnątrz. Musiałem poczekać aż
do 2004 roku, na ludzi Putina, aby przekonać się o tym osobiście. To są
środki pompowane do wody przez sąsiada. Typową oznaką tej metody bywają
dźwięki pompowania dochodzące przez rury wodociągowe. Jeśli sąsiad
pompuje, kiedy ofiary nie ma w domu, oznaką problemu mogą być dźwięki
świadczące o zapowietrzeniu rur wodociągowych. Pompowane może być
wszystko, co da się rozpuścić w wodzie. Należy wiedzieć, że pompowana
może być fala skalarna o określonych parametrach. Jeśli skonsumowana z
wodą, staje się uniwersalnym i niewykrywalnym implantem, który z czasem
rozchodzi się po całym ciele. Jakkolwiek, przed taką ewentualnością
można się zabezpieczać, przynajmniej do pewnego stopnia. Możemy używać
filtrowania wody. Można też oczyszczać wodę szungitem. To jest taki
ciekawy rodzaj węgla, który ma zdolności pochłaniania fali skalarnej.
Można kupić szungit (shungite) w Internecie. W moim przypadku
trzymam wodę w dzbanku z drobnymi odłamkami szungitu na dnie przez
przynajmniej 24 godziny zanim jest gotowa do spożycia. Obecnie nie mam
raczej problemu toksycznej wody w kranie, ale mam nadzieję, że drobinki
szungitu w wodzie mogą pomagać w niwelowaniu skutków fali skalarnej
produkowanej przez implanty, w tym wypadku połykanej ze śliną.
Jeszcze inna metodyka wspomagania kontroli umysłu
z
zewnątrz
to szkody
wyrządzane na ludzkim ciele i duchu. Ma to za zadanie spowodować
pogorszenie ogólnego stanu zdrowia sterowanego, często dożywotnio i
służyć, jako środek uzupełniający działanie standardowych metod
technologicznych. Kiedy kontrolerzy wyłapią sterowanego i osadzą go w
warunkach laboratoryjnych, powiedzmy na kilka godzin, chociaż może to
trwać dłużej, to powodują urazy, po których pozostają ogromne fizyczne
i psychologiczne blizny. Spotkało mnie to kilkakrotnie i potem byłem w
stanie przypomnieć sobie niektóre z tych metod. Podam kilka przykładów.
Muzykowi wykręca się palce rąk. Strzela się z pistoletu przytkniętego
do ucha, co powoduje ogromne zaburzenia słuchu. Przeprowadza się sesję
przesłuchania, podczas którego delikwent jest bity i porażany prądem
elektrycznym. Ofiara kontroli umysłu może być literalnie gwałcona i
torturowana. Mógłbym opisać wiele innych metod takiego ‘serwisowania’
sterowanych, ale w tym wypadku chcę wyjaśnić, że o tym się nie pamięta,
a konsekwencje tych wydarzeń pozostają trwale w podświadomości.
Jeśli sterowany przeżywa zaburzenia psychiczne z
takich
powodów, to
mogą się one skończyć dopiero wtedy, gdy przypomni sobie te wydarzenia
i zrozumie, że podświadomie przeżywa szok pourazowy. Trzeba pamiętać,
że są to środki przygotowane po to, aby kontrolerzy mogli z nich
dowolnie korzystać i nieustannie odświeżać ich skutek. W porównaniu z
tym szoki pourazowe wojskowych weteranów, zwane PTSD, to zupełnie inna
i raczej lżejsza liga pourazowych kłopotów psychicznych. Miałem na tyle
szczęścia, że z czasem poprzypominałem sobie o takich wydarzeniach i
dlatego byłem w stanie sobie wytłumaczyć, że nie muszę czuć się winnym
tego, że coś we mnie psychicznie lub fizycznie szwankuje. Zamiast
bezcelowych poszukiwań, co jest złego we mnie i w mojej relacji z
naturą mogłem zrozumieć, że noszę w sobie rany spowodowane
działalnością innych ludzi i mogłem spokojniej skupić się na rzeczowym
łagodzeniu skutków ich działalności.
Jeśli osoba poddana kontroli umysłu przeżywa
nieopisane
kłopoty zdrowia
fizycznego i psychicznego, a nie widzi żadnych ku temu powodów, to
powinna zdawać sobie sprawę z tego, że takie środki są stosowane
często. Powinna wiedzieć, że najprawdopodobniej przyczyny kłopotów są
zupełnie podobne. Typową oznaką może być utrata pamięci na krótki okres
czasu. Dla ludzi nieobeznanych z sytuacją to może wydawać się dziwnie
niepotrzebne. Dlaczego zapewniać kogoś w podobnej sytuacji, że to nie
jest wina jego natury? Ale praktyczne doświadczenie podpowiada mi, że
to jest niezmiernie ważne i dlatego takie zrozumienie jest jednym ze
środków obrony przed kontrolą umysłu.
Inną ważną metodą stosowaną przez kontrolerów jest
powodowanie
niedotlenienia mózgu. W takim stanie praca umysłu jest osłabiana i
bardziej podatna na oddziaływanie technologii. W mym przypadku mam
niewiadomego pochodzenia cystę w płucu. Pamiętam też jak podczas pewnej
pseudolaboratoryjnej sesji grupa ludzi nadmuchiwała mi płuca, ale cystę
miałem już wcześniej a oni ją zaledwie rozdmuchiwali. Dopóki nie
wiedziałem o tej technice to byłem podatny na metody trzymające mnie na
krótkim, minimalnym oddechu. W moim przypadku to była metoda polskiego
wywiadu z czasu pontyfikatu JPII. Pamiętam siebie siadającego w fotelu,
oglądającego telewizję, takiego wprost nieświadomie zamroczonego
niedotlenieniem mózgu. Kolejna metoda obrony przed kontrolą umysłu
polega, zatem, na pilnowaniu dobrego utlenienia mózgu.
Finalnie krótko o niestrawności. Mogłem łatwo
zauważyć,
że
cierpiąc
często na niestrawność ponoszę tego skutki na psychice. W zdrowym ciele
zdrowy duch, a będąc często nabrzmiałym i napęczniałym nie można czuć
się dobrze. Choroby przemiany materii powodują brak wystarczającej
ilości energii, aby poradzić sobie z energią kontrolowaną przez
operatorów. Stosowałem różne techniki. Stałem się zupełnie odporny na
większość środków przeczyszczających. Najlepiej radziłem sobie, kiedy
przez kilka miesięcy jadałem tylko, co drugi dzień. Gdzieś około
miesiąca po starcie tego ćwiczenia to kontrolerzy musieli zacząć się
dopasowywać do energii mojego ciała. To był sukces energetyczny, ale
niestety taka jest natura tego problemu, że z niczym nie można sobie w
pełni poradzić i kontrolerzy zawsze mają w zapasie awaryjne metody.
Jakkolwiek w sytuacji, kiedy odczuwany jest brak zdrowej energii warto
od czasu do czasu wypić napój energetyczny. To bardzo w moim wypadku
potrafi odświeżyć pracę umysłu.
To, o czym wspomniałem do tej pory to są
podstawowe,
nazwijmy
je,
środki ‘higieny’ sterowanego. Mógłbym wprost gwarantować, że bez
‘dodatków specjalnych’ z zewnątrz kontrola umysłu nie będzie tak
skuteczna i uciążliwa, jaką się prezentuje. Te środki ostrożności
powinny zostać z namierzonym na zawsze. To wcale nie oznacza gwarancji
bezpieczeństwa, ale przynajmniej niepotrzebnie się nie naraża.
Po tym sprawy stają się mniej oczywiste. W pewnym
momencie
ofiara staje
się w pełni przystosowanym, wytrenowanym i zainstalowanym sterowanym.
Jest czyjąś własnością i nikogo na świecie nie interesuje, że czasy
niewolnictwa skończyły się już dawno temu. Można taką osobę używać do
różnych prac, można sprzedawać ją samą jak i dokonywane na tej osobie
usługi. Największe szczęście w tej sytuacji mają najbardziej
nieszczęśliwi. Tacy, na których toczą się walki kontrolerów i na
których zastosowano zbyt wiele środków. To właśnie są ci,
którzy
mogli domyśleć się, że są sterowani. Kiedy zaczynają się domyślać, to
ogarnia ich cała seria nieopisanych odczuć. Chciałoby się gdzieś
uciekać, wprost błagać o jeszcze jeden dzień starego życia. Przyszłość
napawa odczuciem panicznego strachu. Zauważę tutaj filozoficznie, że
to, czego im najbardziej szkoda i o co martwią się najbardziej to nie
są oni sami, ale raczej związek z otaczającym ich światem. Cierpią z
tego powodu, że już nie ma, albo w ogóle nie było świata, jaki znali.
Pamiętam, że ja przeżywałem najbardziej ze wszystkiego koniec mojego
świata. No i w tym jest coś takiego, że ludzie, którzy zaczynają
rozumieć, że są sterowani przeżywają koniec ich świata. Kiedy finalnie
zrozumieją, że nie znajdą drogi ucieczki mogą zacząć myśleć o tym, jak
się bronić.
Ludzie robili już najprzeróżniejsze rzeczy
uciekając
przed
technologią.
Jeśli jakaś metoda skutkuje to tylko na krótko. Jesteśmy energią i
dlatego podlegamy prawom energii. Nie można obronić DNA przed wpływami
z zewnątrz. Nawet gdyby to było możliwe, to stracilibyśmy rację bytu,
gdyż DNA jest stworzone do komunikacji, nie do tego by tego było samo
dla siebie. Kontrolerzy używając ludzkiej biologicznej informacji wcale
nie muszą być wybitnymi znawcami DNA. Im wystarcza rezonansowe
sprzęganie namierzonych z ich pracownią. To sprzęganie dostarcza im
informacji organizmu i pozwala na powielanie tej informacji. Mogą wtedy
manipulować ludźmi za sprawą wprowadzania zmian w naturalnej informacji
zawartej w energetyce ludzkiego ciała. Wraz ze wszystkimi
niegodziwościami, które przynosi kontrola umysłu, sterowani przeżywają
wtedy skutki okropnych zmian genetycznych, podczas kiedy ich DNA
dostarcza zdrowej energetyki. Z czasem zżywają się z tą sytuacją, stają
się jednym z pracownią kontroli umysłu. Ale to pracownia mieszka w
nich, a oni nie widzą, że również mieszkają w pracowni. Jest dla nich
niewypowiedzianie dręczące, że postrzegają to wszystko z pozycji
zdrowej energetyki, która dociera do nich szybciej niż manipulacje
kontrolerów. Zdrowi ludzie z normalnymi predyspozycjami do życia
postrzegają siebie jako jakieś trudne do opanowania dziwadła
niepasujące do niczego, co uważają za naturalność. To jest główny
powód, dla którego ofiarom kontroli umysłu jest bardzo trudno opowiadać
o osobistych doznaniach.
Kontrola umysłu dociera do ludzi za sprawą
technologii
sprzężenia
rezonansu, który mogą powodować techniki elektromagnetyczne, lub
mechaniczne jak ultradźwięki. Jakkolwiek ta technologia bazuje na
operacjach dokonywanych na fali grawitacyjnej. Dlatego to, czego
powinno się poszukiwać, to zapewniającego sprzężenie zwrotne,
rezonansu. Ale we współczesnym świecie pełnym najprzeróżniejszych fal
elektromagnetycznych to jest raczej niemożliwe. Ludzka aura, czyli
dosłownie pogoda, atmosfera ciała, zawiera w sobie osobową informację
biologiczną. To są w istocie fale skalarne zgodne z charakterystykami
rezonansowymi danych obszarów ludzkiego ciała. To nie ludzkie ciało,
ale właśnie ta aura jest w pierwszym rzędzie celem namierzania.
Kontrolerzy mogą używać określonych fal elektromagnetycznych dla
interferowania zawartych w nich fal skalarnych z aurą ludzkiego ciała.
Są w stanie zbierać taką wiązkę interferowanych fal, które zawierają
już osobową informację biologiczną i wtedy osobnik zostaje namierzony.
Mogą postawić falę stojącą, która transportuje interferowaną informację
biologiczną osobnika plus fałszywe informacje. Ludzki organizm
akceptuje fałszywe informacje za sprawą akceptacji własnej informacji
biologicznej. Ludzka natura nie przewidziała dostępu fałszywych
informacji w taki sposób. Operatora można porównać do hakera, który
kradnie osobistą informację biologiczną ofiary, po czym używa jej dla
swoich kryminalnych celów. Dawno temu wystarczało dla tego celu
namierzanie ofiary przytkniętą do boku twarzy małą antenką, okręgu o
średnicy kilku milimetrów. Od czasu, kiedy zaczęto używać techniki
kontroli pogody, nie jest już potrzebna. To nie fala elektromagnetyczna
jest dla nas niebezpieczna, ale ukryta w niej fala skalarna, która
potrafi interferować i transportować naszą informację biologiczną. To
jest bardzo stara metoda, na miarę mych osobistych doświadczeń co
najmniej sześćdziesiąt lat. Obecnie kontrolerzy mogą wykorzystywać
ogromną ilość częstotliwości fal elektromagnetycznych używanych dla
mediów, sieci komórkowych, itd. Dla tych, którzy pamiętają stare czasy
kontroli umysłu, wynika z tej sytuacji korzyść tego rodzaju, że obecnie
kontrolerzy nie muszą już przykładać ogromnej uwagi do zapewnienia
stałej, dobrej jakościowo łączności ze sterowanym, co było kiedyś
bardzo przykre i uciążliwe. To paradoksalne, że sieci komórkowe
przyniosły starej daty sterowanym swoistą ulgę i polepszenie warunków
życiowych. Przynajmniej do czasu, kiedy zaczęto wprowadzać w kontroli
umysłu metody związane z technikami kontroli pogody.
Do czasu, kiedy częstotliwości użytkowe nie
przekraczały
2,45
GHz można
było próbować bronić się przy pomocy wody, ale obecnie wyższe
częstotliwości z łatwością przenikają osłonę wody i to nie jest już
możliwe. To, co opisałem dotąd nie wymaga żadnych implantów i jest
technologią niemal niezauważalną. Implanty to ogromne dla kontrolerów
ułatwienie. Moim pierwszym implantem był jakiś środek chemiczny, który
miał rozejść się po mięśniach i pracować, jako swego rodzaju kontrast
radiologiczny. Okazało się, że ten środek wytrącił się bardzo szybko i
osiadł gdzieś na pograniczu mięśni i ścięgien. Jest używany
sporadycznie do dzisiaj między innymi powodując skurcze mięśni,
szczególnie klatki piersiowej. Proszę sobie wyobrazić, że
kontrolerzy powiedzieli mi o tym jeszcze w latach sześćdziesiątych.
Jakkolwiek nie odbierałem tego w zewnętrznej świadomości. Mógłbym
powiedzieć, że przypomniałem sobie o tym stosunkowo niedawno. Ale w
rzeczywistości to raczej jest tak, że kolejne techniki wprowadzają
kontrolerom nieład i z podświadomości wychodzą sprawy, które miały być
ukryte. Następne implanty bywały coraz bardziej skomplikowane i chociaż
myślę, że powinienem rozumieć ich działanie to nie jestem w stanie
wiarygodnie opowiedzieć o tym. Rozumiem, że współczesne implanty mogą
zawierać wbudowane w nie trwałe oprogramowanie określonych czynności,
ale ich nieodzowną częścią jest system sprzężenia rezonansowego, jako
zasilanie energetyczne. To paradoks, że można być krzywdzonym poprzez
urządzenia napędzane życiową energią własnego ciała.
Popatrzmy na
obrazek prymitywnego
implantu z połowy ubiegłego wieku.
W tym wypadku zapewniał on jedynie sprzężenie rezonansowe i wynikającą
z tego falę elektryczną. Taki implant jest nazwany elektrodą. Implanty
to metoda stabilnej łączności ze sterowanym, ale jeśli potrafilibyśmy
zblokować ich właściwości rezonansowe to staną się nieużyteczne. Wielu
ludzi nosi implanty zainstalowane tuż pod skórą i w tym wypadku można
próbować antyrezonansowej osłony z zewnątrz ciała. To nigdy nie jest
całkowicie skuteczne, ale może poważnie ograniczać możliwości
kontrolerów. W moim wypadku używam prymitywnych narzędzi
skonstruowanych z plastra, namagnetyzowanej gumy i cienkich odłamków
szungitu.
Doskonałe rezultaty może dać
na
początku używanie naklejek
używanych dla osłony przed radiacją telefonów. Ale choć początkowo
działa to dobrze, to potem staje się już nie tak użyteczne. Warto
próbować, gdyż jeśli znaleźć dobrą osłonę podskórnego implantu to
doraźni kontrolerzy mogą nie mieć ochoty lub wystarczających funduszy
na wynajęcie bardziej sprawnej usługi i można by mieć trochę więcej
spokoju. Nie mówiąc już o satysfakcji przechytrzenia operatora.
Zalecałbym jakkolwiek ostrożność i stopniowanie prób z powodu
niebezpieczeństw związanych z ewentualną zemstą kontrolerów.
Namagnetyzowana guma, podobnie jak naklejki skalarne, skutkują tylko
wtedy, gdy ich aktywne strony są skierowane do wewnątrz ciała, w
kierunku implantu. Obrona będzie o wiele skuteczniejsza w wypadku
przygotowania kilku środków skonstruowanych z odmiennych materiałów i
używania ich na zasadzie randomowej. Te wszystkie moje próby, nieraz
skuteczne, kończyły się zawsze w taki sam sposób. Moi kontrolerzy
wynajmowali usługi firm wyspecjalizowanych w rosyjskich technologiach.
To z takiego powodu, że Rosjanie potrafią ustawiać najmniejszą, a tym
samym najbardziej przenikliwą falę skalarną. Współczesne rosyjskie
technologie mają charakter militarny i bazują na środkach kontroli
pogody. Te pozwalają na potraktowania ciała sterowanego jako dokładnie
opanowanego pola grawitacyjnego. To są bardzo precyzyjne i niezawodne
metody.
Nawet, jeśli wiemy, że nie obronimy się skutecznie
przed
kontrolą
umysłu to powinniśmy starać się zrozumieć uniwersalne znaczenie podstaw
technologii. To jest najważniejsze. Wiedza, za której sprawą możemy
próbować budować czy testować jakikolwiek środek obrony. Myślę, że
udało mi się to w jakimś stopniu, chociaż nie ma w tym przypadku
możliwości całkowitego sukcesu. To naturalny stan rzeczy, ponieważ
zrozumienie to dotyczy tematu zapewne tak wielkiego jak wszechświat.
Ci, którzy czytali relację
dr
Henninga
Witte dowiedzieli się o fali
skalarnej elektrycznej i magnetycznej. Posunąłem się dalej i określiłem
najbardziej podstawowe sprzężenie rezonansowe, na którym bazują
wszystkie inne techniki. To jest sprzężenie fal grawitacyjnych
traktowane jako fala skalarna magnetyczna z predyspozycjami do wykrycia
prostopadłej fali skalarnej elektrycznej. W ten sposób wprowadziłem
uniwersalny ład w mym zrozumieniu technik skalarnych. To jest
podstawowe zjawisko, na którym oparty jest rozwój technologii kontroli
umysłu.
Potem odkryłem starożytny Egipt z symboliką jego
technologii.
To było
niesamowicie zajmujące wrażenie. Proszę sobie wyobrazić, że człowiek,
który zawsze ledwie zaliczał fizykę, zaczyna rozumieć jak piramida
Cheopsa produkowała bezprzewodową elektryczność. Starożytni Egipcjanie
dobrze i wyraźnie symbolizowali zagadnienia energii użytkowej jak i
życiowej. Używali dla ich określenia wspólnych symboli. Leczenie w
starożytnym Egipcie polegało na użyciu zdrowej energii dla zaleczania
skutków energii chorobliwej. To była technika odwrotna do technik
kontroli umysłu. Dowiadując się o tym mogłem zrozumieć, że ja
podświadomie robię dokładnie to samo zwalczając szkodliwą energię
kontrolowaną przez operatorów. W tym wypadku odkryłem, że nie należy
zwalczać treści szkodliwych przekazów kontroli umysłu, ale raczej
nauczyć się manipulacji energią, na której bazują. Potem z małą pomocą
wyprzedzonej nauki mogłem domyśleć się, że moja energia to fale
skalarne, jako w pierwszym rzędzie produkt mojego DNA. To jest energia
produkowana przez każdą komórkę mojego ciała. Moja energia to również,
a może w pierwszym rzędzie mój umysł, moja świadomość. Zrozumiałem, że
jeśli kontrolerzy nie potrafiliby używać do ich przekazów mojej
informacji biologicznej, to ich metody nie miałyby żadnego zastosowania
dla kontroli umysłu. Po prostu to by mnie nie dotyczyło. Również to, że
nie posiadają dostępu do całej mojej energii. Nigdy nie będą posiadali,
bo w przeciwnym wypadku nie byłoby mnie. A więc dopóki jestem to mam
się czym bronić.
Odnalazłem znaczenie
egipskiego
słupa Dżed (Djed pillar), jako ochrony
przed rezonansem. Starożytni Egipcjanie używali tego urządzenia dla
izolacji bezprzewodowej energii. Jeśli używana na spodzie systemu
energetycznego, ta izolacja broniła przez rezonansem dochodzącym z
wewnątrz ziemi. Dzięki temu bezprzewodowa elektryczność nie mogła być
pochłaniana przez ziemię. Urządzeniem
podobnego typu, ale
zabezpieczającym szczyt systemu energetycznego są tzw. komory
odciążające nad komorą króla w piramidzie Cheopsa. Patrząc na
współczesne słupy linii energetycznych, na wielu z nich
znajdują się bardzo podobne urządzenia. Są tam dla stabilności systemu,
zabezpieczeniem przed wpływem niepożądanego rezonansu. Można
eksperymentować, jak użyć pomysłu takiego urządzenia dla obrony przed
niepożądanym rezonansem.
Inna metoda rodem ze starożytnego Egiptu to
kreowanie
rezonansu, który
mógłby przeszkadzać operacjom kontrolerów. Przykładem może być nisza we
wschodniej ścianie komory królowej w piramidzie Cheopsa. Taki
prymitywny rezonator grawitacyjny powinien być bardzo skuteczny, jeśli
wierzyć, że wszystkie te bezprzewodowe techniki polegają na rezonowaniu
w pierwszym rzędzie grawitacji. Jeśli przypatrzeć się
wycięciom
skalnych bloków w egipskich piramidach, to jest zauważalne, że rezonans
można dodawać i odejmować. Nie ma możliwości zamieszkania w
pomieszczeniach wybudowanych ze skalnych bloków, ale można poszukiwać
jak w inny sposób używać takiego zrozumienia.
Kontrola umysłu zaczyna się i na jej najwyższym
stopniu
kończy
się na
operacjach typowo energetycznych. Nieszczęśliwie, ta energia jest w
stanie transportować informację biologiczną. To są po prostu zawody w
manipulowaniu energią. Jest to szczególnie widoczne od czasu, kiedy
sterowanie zostało objęte ramami technologii kontroli pogody. Ta
technologia umożliwia obserwację operacji energetycznych. Te ofiary,
które znalazły się na takim etapie powinny bardzo wyraźnie brać pod
uwagę to, że stworzono na nas żywe, transhumanistyczne urządzenia
bezprzewodowej energii.
No i ponownie możemy studiować piramidę Cheopsa.
To jest
interferometr
skalarny. Sprzężenie rezonansowe pomiędzy komorami króla i królowej
używało czterech szybów, zwanych wentylacyjnymi, jako anten
grawitacyjnych. Tam była pobierana grawitacja interferowana
następnie
ze sprzężeniem. To zapewniało odpowiednio silne właściwości tego
sprzężenia. Człowiek jest naturalnie podobny do takiego interferometru
skalarnego, korzystając z naturalnych anten grawitacyjnych, jakimi są
dla niego kanały uszne i nosowe. Ale jeśli sterowany ma zainstalowany w
głowie implant to jego największe naturalne sprzężenie, umieszczone w
okolicach przodu klatki piersiowej, często utożsamiane z duszą, zostaje
energetycznie przysłonięte silniejszym sprzężeniem rezonansowym
wewnątrz implantu, które również interferuje fale grawitacyjne z
kanałów usznych i nosowych.
Wtedy sterowany ma nienaturalnie w głowie drugą,
sztuczną
‘duszę’ z
ogromnymi możliwościami energetycznymi. Prawdziwa dusza jest broniona
naturalnym słupem Dżed, czyli kręgosłupem. Starożytni Egipcjanie
nazywali słup Dżed kręgosłupem ich boga, Ozyrysa. Sztuczna ‘dusza’
utworzona przez implant nie jest zależna od tego zabezpieczenia i
sterowany bywa przejeżdżany strumieniami silnej energii w dowolną
stronę. Przeżywałem to bardzo wyraźnie przez ostatnich piętnaście lat i
byłem po prostu zmuszony to wszystko zrozumieć. Im mniej fali
grawitacyjnej z uszu i nosa do interferowania tym słabsza napastliwa
energetyka. Każdy, kto ma kłopot takiego rodzaju może popatrzeć na
piramidę i szukać rozwiązania osobiście.
Złożyłem 50-cio minutowy film
o wolnej energii w starożytnym
Egipcie.
Pomimo, że to nie jest o kontroli umysłu to bardzo zachęcam wszystkich
zainteresowanych do obejrzenia go. Myślę, że nigdzie nie znajdziemy
bardziej ewidentnej symboliki technologii bezprzewodowych niż w
przekazach starożytnego Egiptu. To jest bardzo solidna podstawa
zrozumienia fundamentalnych zasad technologii i możemy tego używać w
poszukiwaniu środków obronnych.
Jedynym globalnym środkiem przeciwko kontroli
umysłu
byłyby
odpowiednie
administracyjne zarządzenia ustawodawcze i koniecznie wykonawcze, które
może zmusiłyby kontrolerów do poszukania sobie innego zajęcia, a
kontrolerskie firmy po prostu by zbankrutowały. Ale wiemy, jak to jest
z perspektywą czegoś takiego obecnie. Nikt nie chce o niczym wiedzieć.
Nie mówiąc już nawet o tym, że takie firmy kontrolerskie, to naturalna
konsekwencja posunięć administracji państwowych, które w przeszłości
zaczęły zatrudniać prywatnych kontraktowców zrzucając z czasem na nich
całą tą brudną robotę. Do tego wszystkiego od wielu już lat kontrolerzy
prowadzą się tak, jakby byli jakimś ruchem partyzanckim. Jest możliwe,
że są już gotowi na przeciwności i jeśli w końcu pojawi się tendencja
do ukrócania kontroli umysłu, to można myśleć, że będzie z tym ogromny
kłopot. W poszukiwaniu metod obrony przed kontrolą umysłu jesteśmy
zmuszeni sięgać o własnych siłach bardzo głęboko do podstaw
technologicznych i przyczyn powstania tego zjawiska. Naszą bronią jest
zrozumienie i niestety to musi nam jak na razie wystarczać.
Finalnie zachęcam wszystkich zainteresowanych do
propagacji
idei
wprowadzania wolnej energii. Zasady jej wytwarzania są bardzo proste.
Wystarczy przestudiować piramidę Cheopsa. Kontrola umysłu powinna
skończyć się wraz z zastosowaniem wolnej energii. Gry rezonansowe staną
się wtedy zbyt niebezpieczne dla wszystkich bez wyjątków. Tak jak
obecnie administracje państwowe kontrolują przydział częstotliwości fal
elektromagnetycznych, w świecie z wolną energią trzeba będzie
kontrolować przydziały synchronizacji rezonansowych. Nikt nie będzie
mógł się wytłumaczyć, że nie wie, o co chodzi. Idee wprowadzania wolnej
energii są naszym naturalnym sprzymierzeńcem i powinniśmy się domagać
wolnej energii tak jak domagamy się naszej wolności.
Mistycyzm
w Kontroli Umysłu
Implanty
Eteryczne! Naprawdę?
Piramida
Cheopsa i
Implant - Wolna Energia vs Kontrola Umysłu
Fale
Skalarne w Kontroli Umysłu
Kontrola
Umysłu w XXI Wieku
Kontrola
Umysłu i Realność
Kontrola
Umysłu i Religia
|