Anarchia
Kontroli Umysłu Przyczyną Stopniowego Upadania Cywilizacji Zachodniej
Aleksander
Zieliński
sierpień 2021
Od
czasów niepamiętnych ludzie próbowali zatrudniać na własny użytek siły
przyrody. Wiemy, jak użytkować słońce, wiatr czy prąd wody, ale jest
jedna zasadnicza siła, której w sposób bezpośredni użytkować nie
potrafimy. Grawitacja to w przyrodzie najważniejsze źródło energii.
Jeśli się dobrze przypatrzeć to możemy zauważyć metody użytkowania
grawitacji studiując najstarsze budowle starożytnych cywilizacji. Za
sprawą rezonansowych operacji na grawitacji możemy produkować energię,
kontrolować pogodę lub kreować stany nieważkości. Niestety, jak na
razie ludzie nie potrafią powielić tej wiedzy dla celów użytecznych.
Jakkolwiek została ona zaimplementowana w podziemnym świecie kontroli
umysłu. Istnienie utajnionego zjawiska kontroli umysłu to obecnie jedna
z najważniejszych przyczyn dla których nie jest nam dane zrozumieć
technologii których ślady odnajdujemy w budowlach wzniesionych tysiące
lat temu.
O kontroli umysłu zaczęto mówić na szerszą skalę
pod
koniec dwudziestego wieku. Pojawiła się wtedy grupa ludzi, którzy
świadczyli o istnieniu tego zjawiska i opisywali własne przypadki.
Trzeba zauważyć, że piszę o technologicznej kontroli umysłu w której
narkotyki, hipnoza, chemia, zastosowanie wirusów, urazów fizycznych i
psychologiczny trening to zaledwie środki uzupełniające techniki
wpływowego fizycznego dostępu do umysłu, systemu nerwowego i procesów
biologicznych organizmu bezprzewodowo na odległość. Jakkolwiek dla
człowieka nieobeznanego z tematem istnienia kontroli umysłu to
abstrakcja bardzo trudna do zaakceptowania. Tak jak niemożliwym do
przyjęcia wydaje się fakt użytku grawitacji tysiące lat temu.
Tych
ludzi uskarżających się na kontrolę umysłu jest coraz więcej i temat
jest przyjmowany z coraz większą akceptacją. Nadchodzi jednak obawa czy
ludzkość potrafi zdążyć na czas zrozumieć niebezpieczeństwa kontroli
umysłu i przedsięwziąć odpowiednie kroki zaradcze zanim znajdziemy się
opętani zależnościami, z których będzie bardzo trudno nam się wyzwolić.
Tak naprawdę to zjawisko istnienia precyzyjnej kontroli umysłu
prowadzonej głównie za sprawą rezonansu kreowanego przy pomocy fal
elektromagnetycznych i dźwiękowych zachodzi od wielu już dekad.
Osobiście mogę świadczyć o niemal sześćdziesięciu latach operacji
kontroli umysłu na mojej osobie. To jest bardzo długi okres czasu dla
bezkarnej działalności tych, którzy za sprawą kontroli umysłu pragną
rządzić, grać, dobrze zarabiać i stanowić wyższą klasę ponad
niewtajemniczony tłum.
Ponieważ jestem obserwatorem przykrej
historii rozwoju kontroli umysłu przez długi okres czasu mogę świadczyć
o tym, że kontrola umysłu deklarowała się początkowo przesłankami
ideologicznymi które można traktować jako pozytywne. Zwalczanie chorób
nowotworowych i przedłużanie długości ludzkiego życia, kontakt z
istotami pozaziemskimi, perpetuum mobile – to były obietnice systemu, w
którym się znalazłem, definitywnie kontrolowanego przez państwo. Nie
było wtedy mowy o istnieniu technologii, która ma łatwy i trwały wpływ
na ludzką świadomość, a przesłania, które pamiętam, prezentowały się
jako naturalna część wspaniałego świata, w którym przyszło mi żyć.
Pamiętam, że te przesłania miały miejsce po krótkim okresie namiarów
typu religijnego i stanowiły kompetycję, jeśli nie wrogie nastawienie
wobec religii.
Już wtedy cała ta sytuacja była wypaczona z powodu
braku informacji o istnieniu technologii zdolnej niezauważalnie wpływać
na człowieka. Jakkolwiek wkrótce potem sprawy zaczęły przybierać coraz
gorszy obrót. Patrząc na to z perspektywy czasu łatwo jest mi rozumieć,
że to coraz bardziej szerząca się korupcja była najistotniejszym
czynnikiem zmienności relacji pomiędzy kontrolą umysłu, państwem i
religią. Był taki czas, gdy mogłoby wydawać się, że relacje pomiędzy
państwem, religią i technologią stworzą system zdolny zapobiec
niewłaściwym użytkom technologii. Jakkolwiek jest to zupełnie
oczywiste, że obecnie państwo i religia nie przyjmują do wiadomości
istnienia kontroli umysłu. Nie mówiąc już o jakiejkolwiek
odpowiedzialności. Był taki czas, gdy państwo kontrolowało kontrolę
umysłu. Wygląda na to, że obecnie kontrola umysłu kontroluje państwo.
Obecnie kontrola umysłu jest totalnie opanowana przez wszechobecną
anarchię. Chyba nie można tego nazwać inaczej. W przeszłości akcje
kontroli umysłu cechowały się przyczynami i celami, a były
przeprowadzane przez siły, które posiadały godność tożsamości. Od ponad
siedemnastu lat te zasady działalności zostały zupełnie porzucone. Mamy
do czynienia z ukrytymi i anonimowymi działaczami, którzy działają z
niewiadomych powodów i dla niewiadomych celów. Ofiarom tej działalności
pozostaje tylko domyślać się o co w tym wszystkim może chodzić. Obecnie
w kontroli umysłu nie zauważa się przynależności ani hierarchii
działaczy. Zamiast tego wprowadzone zostały modelowe jakości sygnałów,
zazwyczaj osobowe awatary, pod przykryciem których operatorzy prowadzą
ich działalność. Kontrola umysłu stała się jawnym biznesem, w którym
usługi są dokonywane za zapłatą przez doraźne zatrudnianie biznesowo
zorientowanych pracowni. Dochodziło do mnie, że przy okazji kluczowych
akcji w grę wchodzą bajecznie wysokie opłaty za usługi podczas gdy
zazwyczaj szarzy kontrolerzy podtrzymujący sterowanie codziennie
wyrabiają się za tak zwane drobne. Od siedemnastu lat poza sporadycznie
ukazującymi się wpływami Korony Brytyjskiej i Izraela nie ma nikogo kto
pozwalałby na używanie własnej tożsamości dla celów kontroli umysłu. Te
sztywne ramy zasad działalności pojawiły się w 2004 roku wraz z
zatrudnieniem na stosunkowo krótki okres czasu i za opłatą technologii
rosyjskiego działka skalarnego dla celów kontroli umysłu. Obecnie
rozumie się, że ten serwis był potrzebny dla wdrożenia technologii
nanoimplantów na szerszą skalę.
Taki system bardzo ukrócił
możliwości obronne sterowanego. Człowiek potrafi się bronić przed
niewłaściwymi ideologiami czy też działalnością spowodowaną
sfałszowanymi przyczynami. Ale trudno jest się bronić przed czysto
technologicznym molestowaniem jakości ludzkiego istnienia. Jakkolwiek
zarówno w przeszłości jak i teraz sterowany musiał poskładać części
logicznej układanki, aby domyślać się z czym ma do czynienia. Musiał
cierpliwie sprawdzać swe spostrzeżenia zanim mógł dochodzić do
wiążących wniosków. Tyle że współcześnie jest to proces o wiele dłuższy
i bardziej poniżający z powodu traktowania człowieka jako przedmiotu.
Z
biegiem czasu da się zauważyć, że prywatnie, biznesowo zorientowane
siły działają dla prywatnego dyspozytora ich akcji. Z czasem w grę
przestają wchodzić humanistycznie zorientowane czynniki takie jak rola
państwa, religii, organizacji społecznych. Ich rola wynikająca z
tradycji przeszłości i ich kontynuacji współcześnie została przykryta
przez potrzeby prywatnej identyczności, która powinna posiadać imię.
Tych imion zdarzało się do tej pory już wiele. Wystarczy powiedzieć, że
w grę wchodzą identyczności prominentnych polityków, przywództwo
religii, sławne rodziny multimiliarderów i przynajmniej jedna rodzina
królewska. Z powodu anonimowości kontrolerów jest obecnie trudno
określić, która z tych identyczności odgrywa na dany czas najważniejszą
rolę.
W czasach zimnej wojny dyspozytorzy technologii
wschodnich
stworzyli system ingerencji w świat zachodni oparty na popieraniu
skorumpowanych interesów prywatnych importerów technologii. To jest
zupełnie oczywiste, że aby skutecznie radzić sobie w lokalnym
środowisku można używać pomocy technologii przeciwnika środowiska.
Należy również zauważyć, że podobny system stworzył świat zachodni w
bloku państw o dążeniach prokomunistycznych. To jest tylko me osobiste
zdanie, ale jestem w pełni przekonany, że to tego rodzaju korupcja
doprowadziła do upadku Związku Radzieckiego. W ostatnich dwóch dekadach
Rosjanie poradzili sobie z tym problemem w taki sposób, że oparli swój
system na niemalże otwartej korupcji. Wszystko może być za pieniądze,
nie ma niepotrzebnej ideowości, niemal wszystko można kupić. Taki
system okazuje się być odporny na ingerencję z zewnątrz. Natomiast
świat zachodni pozostaje systematycznie w roli ofiary doraźnej i
historycznie uwarunkowanej korupcji.
Mamy do czynienia z zestawem
dwóch klasycznych już chyba o tej porze problemów. Pierwszy to taki, że
ludzkość zauważa już, że istnieje kontrola umysłu, jakkolwiek nikt nie
chce się tym przejmować i sprawy są systematycznie pozostawiane własnym
biegom. Drugi problem to taki, że ludzie, którzy znają się na rzeczy i
zauważają korupcję wewnątrz świata kontroli umysłu zdecydowali się to
tolerować i niczemu nie przeciwstawiać. Te dwa problemy powodują upadek
wartości moralnych, zakłamanie i rzeczywistą utratę zdolności na wielu
polach działalności ludzkości. Świat cywilizacji zachodniej jest
podtrzymywany tradycją przeszłości, ale te tradycje odgrywają coraz
mniejszą rolę i bez wątpienia, jeśli w dalszym ciągu sprawy będą
toczyły się w ten sposób to może nas oczekiwać trudna przyszłość.
Zauważalna obecnie anarchia kontroli umysłu jest tego wyraźną
zapowiedzią.
Tymczasem może się dziać o wiele gorzej. Nie mam w
tym wypadku w pierwszym rzędzie na uwadze potencjalnych zagrożeń
wynikających z szeroko szerzącej się epidemii wirusowej. To jest
sytuacja, która ciągle jeszcze się rozwija. Chociaż trzeba przy tej
okazji zauważyć, że już dosyć dawno temu, Microsoft przedstawił
wiadomości o pracach tej firmy nad stworzeniem interfejsu pomiędzy
umysłem ludzkim a komputerem. Potem wiadomości tego typu zupełnie
zniknęły ze sfery zainteresowania. Ówczesny szef Microsoftu zajął się
działalnością filantropijną, w dużym stopniu propagowaniem szczepionek
przeciw chorobom zakaźnym produkowanych przy pomocy technologii mRNA.
Obecnie, wraz z pojawieniem się wiadomości o obecności nanoimplantów
tlenku grafenu w szczepionkach przychodzi zastanawiać się czy w takim
interfejsie komputer ma pracować dla umysłu, czy też może być
odwrotnie? Już teraz można śmiało przyjąć, że bramy wprowadzania
technologii kontroli procesów biologicznych zostały jak nigdy dotąd
szeroko otwarte.
Zagrożenia, które prezentują się bardziej
wyraźnie o tej porze wynikają z wiadomości o tak zwanym syndromie
hawańskim. Od kilku lat zachodzą przypadki technologicznych
ataków na
dygnitarzy amerykańskiej dyplomacji i wywiadu. Jest to sytuacja bez
przykładu w historii kontroli umysłu. Istnieje historyczny przekaz o
atakach na ambasadę USA w Moskwie w dosyć już odległej przeszłości, ale
w tym przypadku ataki zachodzą w wielu krajach i wszystko wskazuje na
to, że broń użyta w tych atakach ma charakter mobilny i podręczny. W
epoce, która charakteryzuje się brakiem informacji na temat kontroli
umysłu w oficjalnych środkach masowego przekazu amerykańska
administracja przyznała, że ataki na dygnitarzy są prawdopodobnie
efektem użycia technologii, która ma dostęp do ludzkiego organizmu na
odległość. Można by powiedzieć, że na polu kontroli umysłu pojawił się
nowy gracz, który chce wyraźnie zasygnalizować jego obecność. Władze
USA powstrzymały się jak do tej pory przed imiennymi oskarżeniami o
odpowiedzialność za te ataki. Jakkolwiek wszyscy zainteresowani tematem
takie pytanie sobie zadają i raczej łatwo znajdują na nie odpowiedź.
W
2013 roku pisałem o artykule z Mail Online który
donosił o tym, że w
2012 roku prezydent Rosji, Putin, zatwierdził projekt rozpoczęcia
produkcji pistoletu psychotronicznego. Plan dotyczący tej super-broni
został przedstawiony przez ówczesnego ministra obrony Serdiukowa. Było
to spełnienie mało znanej obietnicy kampanii wyborczej prezydenta
Putina. Broń, część oficjalnego, rosyjskiego programu pozyskania broni
na lata 2011-2020 jest oparta na zastosowania radiacji
elektromagnetycznej. Elementy takie jak zgodność w czasie,
umiejscowienie ataków na obszarach bezpiecznych dla technologii
rosyjskiej, mobilność i podręczność broni, oraz cel ataków wskazują na
to, że najprawdopodobniej syndrom hawański jest efektem zastosowania
nowej super-broni, pistoletu psychotronicznego.
Pisałem wtedy o
niebezpieczeństwach wynikających z potencjalnego zastosowania takiej
broni. Te niebezpieczeństwa rysują się dzisiaj wyraźniej niż
kiedykolwiek w przeszłości. Środki kontroli umysłu można stosować
zupełnie niezauważalnie i właśnie w takim wypadku kontrola umysłu jest
najbardziej sukcesywna. Ostentacyjne zastosowanie silnej, podręcznej
broni na dygnitarzach światowego mocarstwa sugeruje, że rola pistoletu
psychotronicznego znajduje się obecnie w fazie umiejscawiania w
środowisku. Aby przedstawić to zagadnienie w zwięzły sposób, jeśli
władze mocarstwa, takiego jakim są ciągle Stany Zjednoczone, nie
potrafią poradzić sobie z tego rodzaju działalnością, to jak mogą
poradzić sobie słabsze państwa, czy pojedynczy ludzie? Wygląda na to,
że syndrom hawański to efekt testowania, jak daleko mogą posunąć się
posiadacze technologii pistoletu psychotronicznego. Można przypuszczać,
że ataki na amerykańskich dygnitarzy to nie akt finalny, a raczej
przygotowanie się do użytku na szerszą skalę.
Jeśli pistolet
psychotroniczny zostanie sukcesywnie umieszczony w środowisku to może
zaistnieć możliwość wynajmowania usług takiej działalności. Piszę o
wynajmowaniu usług a nie dosłownej sprzedaży broni, gdyż zdaję sobie
sprawę z tego, że w przeszłości zakup rosyjskiej technologii zawsze
wiązał się z warunkiem współzależności użytku zakupu z interesami
Rosji. To z tego właśnie powodu w moim środowisku kontroli umysłu nie
ma jakichkolwiek sygnałów jakie byłyby w kolizji z interesami Moskwy,
nie mówiąc o jakiejkolwiek wrogiej wobec Rosji postawie. Takie sygnały
po prostu nigdy się nie wydarzają.
Już od bardzo dawna wizja
ośrodka kontroli umysłu nie jest związana z pomieszczeniem z ogromną
ilością ludzi, sprzętu i komputerów, nawet średniej wielkości pracowni.
Dwie dekady temu taka wizja mogłaby dotyczyć wnętrza mobilnego pojazdu
radarowego. Zaplecze kontroli umysłu wydaje się być ciągle zmniejszane.
Egzystencja pistoletu psychotronicznego wiąże się zapewne z
niebezpieczeństwem zastosowania super-broni o bardzo małych rozmiarach
przez samodzielnych i zupełnie niezauważalnych użytkowników, którzy nie
potrzebują znać żadnego zaplecza. Wizja świata z psychotronicznymi
rewolwerowcami jest tragicznie niebezpieczna. W takim wypadku nie ma
już potrzeby uwikłania roli państw, religii, multimiliarderów. Jeśli
pojedynczy ludzie będą mogli zostać użytkownikami takiej broni, to
problem może się okazać niemożliwy do rozwiązania. To może zasadniczo
zmienić bieg losów ludzkości. Tymczasem, jak do tej pory reakcje
amerykańskiej administracji wydają się być delikatnie mówiąc anemiczne.
Nie ma żadnej mowy o administracyjnym zabronieniu używania broni
kontroli umysłu. Nawet informacje o istnieniu technologii są bardzo
mgliste i unikające nazywania rzeczy po imieniu. Nikt nie chce
powiedzieć, że radiacja elektromagnetyczna to nic innego jak fale
skalarne, a te są efektem grawitacji.
Pomimo że nie chcą
zaakceptować faktu istnienia kontroli umysłu, państwo i religia są
ciągle odpowiedzialne za rozwój wypadków. Dwa filary istnienia
cywilizacji zachodniej, jeśli nie zdecydują się na zdecydowaną postawę
wobec działalności kontroli umysłu to tak jak dotąd ich rola będzie się
systematycznie zmniejszała aż do czasu całkowitej zatraty wartości
użytkowych systemu. Na nic zdadzą się ukradkowe tłumaczenia, że
istnienie technologii, na której bazuje kontrola umysłu niweluje rolę
religii monoteistycznej. Nie pomogą zachodzące na progu świadomości
tłumaczenia o obawach państwa przed gniewem społeczeństwa, kiedy to
dowie się, że kontrola umysłu do dzisiaj nie obywa się bez oparcia na
infrastrukturze i milczeniu państwa. Jeśli państwo i religia nie
zażegnają problemu kontroli umysłu, to może przyjść nam żyć w systemie,
który być może nie ma jeszcze nazwy ani konkretnego kształtu, ale o
którym wiadomo już, że nie może się nazywać cywilizacją
zachodnią.
Piramida
Cheopsa i Implant - Wolna
Energia vs Kontrola Umysłu
Fale
Skalarne w
Kontroli Umysłu
Kontrola
Umysłu w XXI Wieku
Finalne
Rezultaty Inwestygacji Związków Pomiędzy Kontrolą Umysłu i Religią
Kontrola
Umysłu i Religia
|